- Jesteśmy - odpowiedział Alex. Byliśmy w parku. To tutaj spędzałam większość swojego dzieciństwa bawiąc się z innymi dziećmi. Lux właśnie leżała w wózeczku. Babcia Amy wyjęła ją i zaczęłą karmićbuteleczką mleka brzoskwiniowego. Pamiętam, że bardzo lubiłam ten napój. Piłam go nawet jak miałam dziesięc lat. Babcia karmiła mnie i uśmiechnęła się. Był środek lipca i było bardzo gorąco. Jej biało-kremową sukienkę powiewał lekki wietrzyk. Wstała, włożyła mnie do wózeczka i spacerowała ze mną. Szła pięknymi, wkiecistymi alejami mijając bawiące się dzieci. Właśnie mijały wielki, piękny park.
- Jak podrośniesz, to też tutaj będziesz się bawiła - powiedziała cicho babcia. Patrzyła lekkim wzrokiem na dzieci. Te podbiegały do swoich mam, które czytała magazyn. Niektóre mamy gadały e sobąwzajemnie podczas, gdy ich dzieci się bawił. Ah, jakie to dzieciństwo było wspaniałe!
Lecz wtedy moja babcia zaczęła płakać i żałowała, że nie ma tu przy mnie mojej mamy. Ale łzy za chwilę się skończyły, gdyż podbiegł dziadek. Kupił śmietankowe lody z maszynki. Jedli i jedli i rozmawiali......
- Sto lat, sto lat...Niech żyje nam, a kto? Nasza kochana Lux! - cała rodzina śpiewała życzenia dla Lux. Lux kończyła właśnie siedem lat. Od tej pory mało co się zmieniło. Tata wyjechał do Los Angeles, bo dostał dobrze płatną pracę. Lux mieszkała z dziadkami i całą rodziną w wielkiej willi. A jej tata miał z nią kontakt tylko kilka razy w roku. Już o nikim nie pamiętał. Nie chciał zabardzo znać swojej córki, bo nadal twierdził, że Charlotte została przez nią zabita. Do tego w Los Angeles wdarł się w romas dziunią, co miała blond włosy i myślała tylko o modzie. Ta postawiła mu warunek - Albo ja, albo twoja córeczka. - On wybrał ją. Zamieszkał z nią, wziąź ślub. Rodzina pojawiła się na ślubie, dziadkom spodobała się wybranka, dotąd jak uderzyła Lux, która także pojawiła się na weselu. Miała wtedy 4 latka. Odtąd po ślubie aż do dzisiaj nie miała kontaktu z ojcem. Ponoć jego żona zaszła w ciąże i urodziła bliźniaczki. Ale ci nadal imprezowali. Dalej to już nie było wiadomo co z nimi...
Ale dzisiaj były jej urodziny.
- A teraz, Lux, odpakujesz prezenty? - zapytała ciocia Jennifer. Była to wysoka, blondynka, która bardoz lubiła Lux.
- Tak - odpowiedziała moja była dusza.
Dziewczynka podeszła do stoliczka z prezentami i odpakowywała. Pierwszy prezent był od dziadków, była to śliczna, wielka maskotka, która mówiła po francusku i angielsku.
- Ojejej! Dziękuję. Marzyłam, aby uczyś się tego języka - zachichotała.
Kolejny prezent był od wujostwa. Ci kupili dla małej Lux wielką lalkę, którą możn było malować.
-Jest! Wreszcie zabawię się w stylistkę tak jak moje koleżanki z klasy. Dziękuję - wykrzyknęła.
I ostatnie prezenty były od koleżanek. A to lalki, a to kolorowanki itp.
Lux poszła na podwórko z koleżankami pobawić się. Wtedy rodzina usiadłą i wszyscy musieli szczerze porozmawiać.
- Jennifer, czy to naprawdę dobry pomysł, aby Lux zamieszkała z wami i Thomasem? - zapytała babcia.
- Tak, mamo. W Nowym Jorku jest o wiele lepiej, są lepsze szkoły i wszystko. Tam Lux będzie miałe lepszych przyjaciół i lepszą naukę. Naprawdę.- powiedziała ciocia Jennifer.
Thomas, jej mąż dodał. - Lux jest dla nas jak prawdziwa córka. Kochamy ją całym sercem. Tam nie będzie jej się działa krzywda. A jej rodzeństwo cioteczne będzie dla niej biologicznym.
- Widzisz, Amy? - powiedział dziadek. - Moim zdaniem to znakomity pomysł!.
- Tak, ale... Musicie jej opowiadać o prawdziwych rodzicach, nigdy ich jej nie zastąpicie, o tym musicie pamiętać. - powiedziała stanowczo babcia i dodała - a pozatym musicie nas odwiedzać.
Po kilku tygodniach Lux znalazła się w Nowym Jorku. Na początku pomysł jej się nie spodobał, ale później do tego przywykła. Zamieszkali w ślicznym dwupiętrowym domku. Lux miała swój pokój, największy z rodzeństwa.
początek- genialny ;)
OdpowiedzUsuńświetny blog ;>
pozdrawiam! :)
justwonderful-q.blogspot.com
Zarąbiste. po poprzednim rozdziale wiedziałam że będzie to zarąbiste. Oby tak dalej.
OdpowiedzUsuńhttp://wez-olowek-i-narysuj-formule-1.blogspot.com/
Fajnie się zapowiada, czasem nie robisz spacji między wyrazami. Przejrzyj tekst jeszcze raz a na pewno to zobaczysz.;]
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
http://believe-in-yourself-poland.blogspot.com/
Nieźle się zaczyna, będę czytać
OdpowiedzUsuńhttp://krejzol226.blogspot.com/
Czekam na kolejne :)
OdpowiedzUsuń> faanta-siya.blogspot.com/
> dellron.blogspot.com/
Interesujący początek. Jestem ciekw co się wydarzy dalej. Dam Cię do obserwowanych, aby nie przegapić kolejnego wpisu! Pozdrawiam http://zaufajmuzyce.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz ;) Fajnie się zaczyna!
OdpowiedzUsuńhttp://letmeloveyou1.blogspot.com/
Zostałaś przeze mnie nominowana do Liebster Awards!
OdpowiedzUsuńWięcej na blogu: http://krejzol226.blogspot.com/
Gratuluję, zostałaś nominowana do Versatile Blogger Award. Więcej na moim blogu. http://krejzol226.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńzapraszam : http://i-dont-like-you-i-love-you.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń